Dziś bez biżuterii ..
Niech ta dzisiejsza strona będzie poświęcona mojej ukochanej koteczce,
która odeszła przedwczoraj za koci Tęczowy Most ..
Była najbardziej wyczekanym kotem, dokładnie takim, jakiego sobie wymarzyłam .. Kochana, spokojna, dająca nam niesamowicie dużo radości na co dzień ... Wciąż ją widzę na jej ulubionej poduszce na parapecie, z której wygląda ciekawie na świat; na plamie słońca w pokoju, w której lubiła grzać brzuszek; przy kociej fontannie, która ją niezmiennie fascynowała ...
Wciąż mi się wydaje, że powita mnie w drzwiach - rozmruczana, gadająca wesoło i wykładająca się pociesznie do miziaków ...
Kalisia miała tylko 3 lata, na 'nasze' - 28, czyli była moją rówieśniczką.
Mimo prób ratowania umarła mi na rękach, bardzo cierpiąc, co sprawia, że jeszcze ciężej jest mi się z tym wszystkim pogodzić ... Okazało się, że miała w sobie chłoniaka, złośliwy nowotwór ..
i że już nic Cię nie boli maluchu ..
14.06.06 - 23.06.09


Kasiu,
OdpowiedzUsuńdokładnie wiem,co czujesz. My też pożegnalismy się w tym roku z naszymi pieskami (Deksiem i Cziką) :(( I do tej pory nie możemy się z tym pogodzić.
Magda Gorączka